Było
mi bardzo smutno, gdy usłyszałam, że nie mogę się dzielić magicznym kryształem z
Parker. Poplotkowałyśmy chwilę, gdy zadzwonił mi telefon. To była mama, więc
odebrałam.
-
Hej mamo – powiedziałam.
-
Cześć córeczko, pora wracać do domu, bo nadchodzi burza – ostrzegła mama.
Zakończyłam
rozmowę z mamą i pożegnałam się z przyjaciółką.
Pobiegłam jak najszybciej do domu, bo
rzeczywiście nadciągały gęste chmury. Gdy biegłam, widziałam gołębia Stasia na
gałęzi, ale spieszyłam się do domu i nie mogłam z nim porozmawiać o magicznym
krysztale. Zdyszana weszłam do domu i przywitałam się z mamą.
-
Zdążyłaś w ostatniej chwili - powiedziała mama.
-
No ….. - odpowiedziałam zdyszana.
Poszłam do swojego pokoju i ze zmęczenia
rzuciłam się na łóżko. Nagle zauważałam, że za oknem na parapecie stoi gołąb
Staś. Wpuściłam go do środka.
-
Nie dokończyliśmy naszej rozmowy w parku – rzekł Staś.
-
Masz rację – przytaknęłam.
-
Otóż, dawno temu, pewna dziewczynka, tak samo jak t,y znalazła magiczny
kryształ. Za jego pomocą wiele razy przenosiła się do magicznego świata.
Niestety podczas jednej z przygód go zgubiła i została w magicznym świecie na
zawsze. Dziewczynka bardzo tęskni za mamą, tatą i rodzeństwem. Aby ją sprowadzić
do domu, musisz odnaleźć jej kryształ. Drogę do kryształu wskaże mapa, która
składa się z trzech części - wyjaśnił Staś.
-
Za każdym razem, kiedy odgadniesz zagadkę, otrzymasz fragment mapy –
kontynuował Staś.
-
Proszę Stasiu, powiedz mi, jak brzmi pierwsza zagadka – powiedziałam z
ciekawością.
-
Musisz odnaleźć w magicznym świecie kwiat, który zakwita w Halloween i kwitnie
tylko przez 24 godziny. Wewnątrz kwiata znajdziesz fragment mapy. Rośnie on w
Dyniowym Lesie. Masz niewiele czasu, bo zakwitnie dokładnie za 12 godzin.
Nie tracąc czasu, potarłam magiczny kamień
i przeniosłam się do Magicznej Krainy. Aby mama nie zorientowała się, że nie ma
mnie w pokoju, nagrałam się, jak mówię: „mamo nie przeszkadzaj, odrabiam
lekcje”. I tak zaczęła się moja podróż.
Na drodze w magicznym świecie ujrzałam
małego chochlika o imieniu Janusz. Poprosiłam go o wskazanie drogi do Dyniowego
Lasu, lecz on nic nie odpowiedział tylko wręczył mi mapę. Na mapie odnalazłam
Dyniowy Las i ruszyłam w drogę. Na końcu drogi dostrzegłam 4 tablice. Na
północy była Kraina Kwiatów, na południu Kraina Magii, na wschodzie Dolina
Mandarynek, na zachodzie Kraina Wyobraźni. Według mapy Las Dyniowy znajdował
się za Doliną Mandarynek, więc skierowałam na wschód. Dolina Mandarynek była
niezwykła, wszystko było pomarańczowe - drzewa, trawa, domy, a nawet rzeka.
Byłam głodna, więc zerwałam z drzewa mandarynkę i ją zjadłam, była bardzo
soczysta. Kilka mandarynek wsadziłam też na zapas do torby. Bardzo mi się tu
podobało, ale musiałam się spieszyć, bo czas mi uciekał. Do zakwitnięcia
magicznego kwiatu zostało 5 godzin.
Na końcu Doliny Mandarynek dotarłam do
rzeki. Nie było mostu, a po drugiej stronie był Las Dyniowy. Niespodziewanie
przede mną pojawiła się liana, dzięki której mogłam się dostać na drugi brzeg
rzeki. Wystarczyło tylko się mocno jej chwycić i się rozbujać. I tak dotarłam
do Dyniowego Lasu. Na wejściu do Lasu stała tablica, na której było napisane:
„Uwaga, gdy rozkwita magiczny kwiat, dynie ożywają”. Spojrzałam w głąb lasu. W
lesie było ciemno, a na ziemi rosło mnóstwo dyń, które miały wycięte oczy oraz
zęby. W środku dyń świeciły się światła, które rozświetlały drogę. Las był
mroczny i czułam strach, ale na szczęście szybko znalazłam magiczny kwiat,
który w tym momencie zaczął rozkwitać. Więc szybko do niego podbiegłam, wzięłam
część mapy i nagle zobaczyłam, że dynie zaczęły się poruszać. Chciałam uciekać,
ale szybko sobie przypomniałam, że mam w torbie magiczny kamień, którego
potarłam i przeniosłam się do mojego pokoju.