wtorek, 10 listopada 2020

Rozdział IV (Oliwia Walczak)

     Było mi bardzo smutno, gdy usłyszałam, że nie mogę się dzielić magicznym kryształem z Parker. Poplotkowałyśmy chwilę, gdy zadzwonił mi telefon. To była mama, więc odebrałam. 

- Hej mamo – powiedziałam.

- Cześć córeczko, pora wracać do domu, bo nadchodzi burza – ostrzegła mama.

Zakończyłam rozmowę z mamą i pożegnałam się z przyjaciółką. 

    Pobiegłam jak najszybciej do domu, bo rzeczywiście nadciągały gęste chmury. Gdy biegłam, widziałam gołębia Stasia na gałęzi, ale spieszyłam się do domu i nie mogłam z nim porozmawiać o magicznym krysztale. Zdyszana weszłam do domu i przywitałam się z mamą.

- Zdążyłaś w ostatniej chwili - powiedziała mama.

- No ….. - odpowiedziałam zdyszana.

   Poszłam do swojego pokoju i ze zmęczenia rzuciłam się na łóżko. Nagle zauważałam, że za oknem na parapecie stoi gołąb Staś. Wpuściłam go do środka.

- Nie dokończyliśmy naszej rozmowy w parku – rzekł Staś.

- Masz rację – przytaknęłam.

- Otóż, dawno temu, pewna dziewczynka, tak samo jak t,y znalazła magiczny kryształ. Za jego pomocą wiele razy przenosiła się do magicznego świata. Niestety podczas jednej z przygód go zgubiła i została w magicznym świecie na zawsze. Dziewczynka bardzo tęskni za mamą, tatą i rodzeństwem. Aby ją sprowadzić do domu, musisz odnaleźć jej kryształ. Drogę do kryształu wskaże mapa, która składa się z trzech części - wyjaśnił Staś.

- Za każdym razem, kiedy odgadniesz zagadkę, otrzymasz fragment mapy – kontynuował Staś.

- Proszę Stasiu, powiedz mi, jak brzmi pierwsza zagadka – powiedziałam z ciekawością.

- Musisz odnaleźć w magicznym świecie kwiat, który zakwita w Halloween i kwitnie tylko przez 24 godziny. Wewnątrz kwiata znajdziesz fragment mapy. Rośnie on w Dyniowym Lesie. Masz niewiele czasu, bo zakwitnie dokładnie za 12 godzin.    

     Nie tracąc czasu, potarłam magiczny kamień i przeniosłam się do Magicznej Krainy. Aby mama nie zorientowała się, że nie ma mnie w pokoju, nagrałam się, jak mówię: „mamo nie przeszkadzaj, odrabiam lekcje”. I tak zaczęła się moja podróż.

     Na drodze w magicznym świecie ujrzałam małego chochlika o imieniu Janusz. Poprosiłam go o wskazanie drogi do Dyniowego Lasu, lecz on nic nie odpowiedział tylko wręczył mi mapę. Na mapie odnalazłam Dyniowy Las i ruszyłam w drogę. Na końcu drogi dostrzegłam 4 tablice. Na północy była Kraina Kwiatów, na południu Kraina Magii, na wschodzie Dolina Mandarynek, na zachodzie Kraina Wyobraźni. Według mapy Las Dyniowy znajdował się za Doliną Mandarynek, więc skierowałam na wschód. Dolina Mandarynek była niezwykła, wszystko było pomarańczowe - drzewa, trawa, domy, a nawet rzeka. Byłam głodna, więc zerwałam z drzewa mandarynkę i ją zjadłam, była bardzo soczysta. Kilka mandarynek wsadziłam też na zapas do torby. Bardzo mi się tu podobało, ale musiałam się spieszyć, bo czas mi uciekał. Do zakwitnięcia magicznego kwiatu zostało 5 godzin.

    Na końcu Doliny Mandarynek dotarłam do rzeki. Nie było mostu, a po drugiej stronie był Las Dyniowy. Niespodziewanie przede mną pojawiła się liana, dzięki której mogłam się dostać na drugi brzeg rzeki. Wystarczyło tylko się mocno jej chwycić i się rozbujać. I tak dotarłam do Dyniowego Lasu. Na wejściu do Lasu stała tablica, na której było napisane: „Uwaga, gdy rozkwita magiczny kwiat, dynie ożywają”. Spojrzałam w głąb lasu. W lesie było ciemno, a na ziemi rosło mnóstwo dyń, które miały wycięte oczy oraz zęby. W środku dyń świeciły się światła, które rozświetlały drogę. Las był mroczny i czułam strach, ale na szczęście szybko znalazłam magiczny kwiat, który w tym momencie zaczął rozkwitać. Więc szybko do niego podbiegłam, wzięłam część mapy i nagle zobaczyłam, że dynie zaczęły się poruszać. Chciałam uciekać, ale szybko sobie przypomniałam, że mam w torbie magiczny kamień, którego potarłam i przeniosłam się do mojego pokoju.

1 komentarz: