czwartek, 22 kwietnia 2021

Rozdział XIX (Jakub Wiśniewski)

 - Chodźmy do lasu magicznych gołębi.

      Wszyscy ruszyliśmy za Stasiem. Gdy dotarliśmy na miejsce, Stasiu powiedział do nas, że musimy złożyć „gołębią przysięgę”.

- Ok. A jaka to jest przysięga? – zapytałam.

- Musicie obiecać, że nigdy nie okłamiecie mieszkańców magicznego gołębiego lasu, bo to jest miejsce szczere  i dobre.

- Luna? Przysięgasz?

- Gloria? Przysięgasz?

- Mamo Luny? Przysięgasz?

      Wszyscy zgodnie złożyliśmy przysięgę.

- Chodźcie za mną, zaprowadzę was do mojego domu - powiedział Stasiu.

 PO KILKU CHWILCH….

 - Mamo i tato, przyprowadziłem gości, którzy proszą o odczarowanie.

    Mama i tata Stasia zapytali się, co się stało.

- Szymuś zmienił moją mamę i koleżankę w doniczkę.

- Mam zwrócić im ich postać? - zapytała mama Stasia.

- Tak. Poproszę - powiedziałam.

- Jeśli chcecie, abym was odczarowała, musicie znaleźć zaklęcie w świecie rowerów. Przeniosę was teraz do świata rowerów. Staś będzie tam przy was czuwał i dawał wam zadania. Na końcu przygody dostaniecie zaklęcie, z którym wrócicie do mnie. Ja was odczaruję.

      Na miejscu Staś dał mi pięć zadań do wykonania.

- Pierwsze zadanie, Luno. Musisz pokonać pump track rowerem przystosowanym do takiej jazdy.

- Dobrze - powiedziałam.

- No to w drogę, droga Luno.

   Pokonałam pierwszy, drugi i trzeci  zakręt, aż się zgubiłam podczas jazdy w liczeniu zakrętów.

- Zadanie ukończone - powiedział Stasiu.

- Ale była jazda – westchnęłam.

- Drugie zadanie. Musisz pokonać tor down hilowy  kolejny raz rowerem przystosowanym do takiej jazdy.

- Zadanie trzecie. Powiedz, ile masz przerzutek w tym rowerze, na którym przed chwilą jeździłaś.

- Zadanie czwarte. Pojedź bez trzymania kierownicy przez ten tor.

- Zadanie piąte. Przejedź cały ten tor, a na końcu toru będziesz miała zaklęcie.

    Tam mijały zadania za zadaniami. Wykonywałam bezbłędnie. Wreszcie….

- Mam zaklęcie! Schowam je do kieszeni, żeby się nie zgubiło.

- Zadania wykonane. Każde poszło tobie wyśmienicie – podsumował mój trud Staś.

- Przygoda ta nie sprawiła mi większej trudności. Raz prawie się wywróciłam. Ale i tak było fajnie. No ale koniec tego gadania, chodźmy do twoich rodziców, Stasiu.

- Już was przenoszę do moich rodziców.

……………………………………………………………………………………………………………. - Jesteśmy, mamy zaklęcie. Proszę, niech pani nas odczaruje - powiedziałam.

- Pokaż mi to. HAGUNUS MACIATA ŚCIĄGANIA ZAKLĘĆ NADSZEDŁ CZAS.

……………………………………………………………………………………………………………

- Jak dobrze jest być znowu człowiekiem - powiedziały mama i Gloria.

- Musimy iść szukać Szymusia, aby go powstrzymać.

- A tak ogólnie dziękujemy za pomoc w przemienieniu nas, ahoj przygodo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz